Na ścianie z rzutnika powoli wyświetlane są kolejne zdjęcia znanych fotografów ulicznych. Co jakiś czas zatrzymujemy się nad jakimś dłużej i opisujemy, co czyni daną fotografię fantastyczną. Rozbieramy ją na czynniki pierwsze, by na koniec móc powiedzieć „E, też bym takie mogła zrobić, gdybym tylko była w odpowiednim miejscu i czasie”. Brzmi prosto? Jakby fotografia uliczna była bułką z masłem. Ale czym w zasadzie jest ten cały street photo?
wskazówki
-
-
Ekscytacja sięgała zenitu, kiedy bukowałam bilety na łódkę, snorkeling i poszukiwanie delfinów. Ani delfinów w życiu na żywo nie widziałam, ani też snorkelować nigdy się nie uczyłam. W ogóle jakoś…
-
Mówi się, że najmroźniejsza pogoda, z którą muszą uporać się Amerykanie… to właśnie lato w San Francisco. Chcesz czy nie – nie obejdzie się bez pary długich spodni i bluzy,…
-
Niewielkie pomieszczenie na poziomie -1. Farby, papiery, obsługa w fartuchach umorusana po same pachy. W pierwszej chwili pomyślałam, że to pomieszczenie dla dzieci – taki kącik zabaw. Ale po chwili dotarło do mnie, że wśród farb, pędzli i tuszy siedzą dorośli ludzie, którzy próbują swoich sił tworząc dzieła na miarę Warhola. Szczegółów dotyczących techniki dowiedzieli się wcześniej – zwiedzając Andy Warhol Museum w Pittsburgu. Teraz nadszedł czas na ćwiczenia praktyczne 🙂