Spis treści
Druga część poradnika o tym jak prawidłowo przygotować samochód do podróży. Po pierwszej – nieco technicznej – części przyszła pora na drugą, w której piszę o rzeczach niekoniecznie oczywistych, ale równie znakomicie wpływających na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Gotowi? W takim razie zapinamy pasy i jazda!
Jak przygotować samochód do podróży – Część II zawiera:
- Czyszczenie samochodu w środku oraz usuwanie zbędnych rzeczy
- Równomierne obciążenie pojazdu bagażem
- Sprawdzenie aktualności przeglądu oraz ubezpieczenia OC
- Tradycyjna mapa
- Tankowanie
- Relaks przed podróżą
- Słowo na zakończenie
Wszystkich, którzy nie czytali części pierwszej zapraszam najpierw tutaj – Jak przygotować samochód do podróży – część I
Czyszczenie samochodu w środku oraz usuwanie zbędnych rzeczy
Jak już wspomniałem wcześniej – wygląd zewnętrzny samochodu nie powinien być w centrum naszej uwagi. Powinniśmy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie – czy przyjemnie będzie podróżować nam samochodem, w którym wozimy syf w środku?
Schowek i drzwi wypełnione śmieciami zbieranymi przez ostatnie pół roku – opakowania po Red Bullu i McDonaldzie, czekoladkach, bateriach, a także zużyte chusteczki higieniczne. Koło nóg błoto i liście. Na desce rozdzielczej kurz. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie nie są do idealne warunki do podróży.
Oczywiście sprzątanie nie jest obowiązkowe i w znaczący sposób nie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. Poprawi jednak znacząco komfort naszej podróży.
Co jednak może bardziej istotne, to usunięcie z samochodu niepotrzebnych rzeczy. Jestem przekonany, że każdy z nas takie wozi! Rakieta od tenisa, chociaż na treningu nie byliśmy już blisko rok. Stary akumulator, który już 50 raz planujemy odwieźć po pracy do sklepu, żeby odzyskać kaucję. Kilka par butów, które wzięliśmy gdy jechaliśmy do znajomych na działkę, a później już tak zostały.
Zbędne rzeczy ograniczają nam przestrzeń bagażową, uniemożliwiają poprawne rozłożenie ciężaru (o czym dokładnie za chwilę), a także sprawiają, że spalamy więcej paliwa. Płacimy w ten sposób podatek od swojego lenistwa. Pamiętajmy jednocześnie, że luźno umieszczone przedmioty, które znajdują się w kabinie pasażerskiej podczas wypadku zamieniają się małe pociski zdolne dokonać wielkich obrażeń. Tak więc – im mniej tym lepiej, a im mniej niepotrzebnego tym jeszcze lepiej.
Równomierne obciążenie pojazdu bagażem
Sprawa istotna przede wszystkim wtedy, kiedy wybieramy się na wakacje większą grupą znajomych. Oznacza to oczywiście, że przestrzeń bagażową samochodu wykorzystamy w 150%. Im więcej bagażu, tym większy jego łączny ciężar. A im gorzej go rozmieścimy… tym niebezpieczniej.
Jeżeli ciężar skoncentrowany będzie w jednym miejscu (np. dociążymy wybitnie jedno z tylnych kół) możemy spodziewać się nerwowego zachowania samochodu. Będzie to szczególnie odczuwalne podczas pokonywania wzniesień, nierówności na drogach, czy wpadania w dołki. W skrajnych przypadkach niezbyt przemyślane obciążenie może spowodować odczuwalne trudności w prowadzeniu, co – kiedy wybieramy się w daleką trasę – zdecydowanie nie jest pożądane.
Dlatego wato pomyśleć o tym już na etapie pakowania się. W bagażniku najcięższy bagaż umieścić możliwie blisko kabiny pasażerskiej, na środku bagażnika (na osi pojazdu). Resztę rozłożyć równomiernie w taki sposób by się nie przemieszczała podczas jazdy.
Sprawdzenie aktualności przeglądu oraz ubezpieczenia OC
Być może zaaferowani wyjazdem przegapimy tak prozaiczną rzecz jak ważność przeglądu samochodowego czy aktualność polisy OC.
Bezwzględnie należy pamiętać, że posiadanie aktualnego przeglądu jest rzeczą podstawową. Bez tego (nawet kiedy uczestniczyć będziemy w wypadku, którego nie jesteśmy sprawcami) ubezpieczyciel może odmówić wypłacenia nam odszkodowania! Brak ubezpieczenia oznacza zaś, że za wszystkie szkody wyrządzone na cudzym i własnym mieniu zapłacić będziemy musieli z własnej kieszeni. Zapewne nikt z nas nie chciałby znaleźć się w żadnej z tych sytuacji.
Oczywiście za brak aktualnego OC/badania technicznego w przypadku kontroli drogowej grożą nam mandaty. Dodatkowo brak przeglądu może zaś wykluczyć nasz (nawet i całkowicie sprawny) pojazd z poruszania się po drodze.
Właśnie dlatego przed wyjazdem należy sprawdzić kilka cyferek w papierkach. Wiele czasu nie stracimy, a będziemy mieć głowę lżejszą o kilka niepotrzebnych myśli 🙂
Tradycyjna mapa
GPS w samochodzie, GPS w telefonie, GPS w tablecie, GPS wszędzie. Nie będę próbował odwodzić Was od używania takiego wspaniałego wynalazku jakim jest GPS. Jest to niezwykle dokładne narzędzie. Zapewnia wysoki procent pokrycia terenu, posiada zbiór punktów POI, wyznacza optymalną ze względu na wybrany parametr trasę… Posiada niekończącą się listę zalet. Jednak może zdarzyć się sytuacja, w której czy to rozładujemy wszystkie urządzenia, czy to ulegną one uszkodzeniu (gdy np. wypadniemy z kajaka do wody), czy to po prostu nie będą w stanie nawiązać łączności z satelitami. Każda z tych sytuacji jest całkiem prawdopodobna.
Warto mieć wtedy ze sobą zwykłą, analogową, papierową mapę. Kosztuje tyle co nic, a może uratować wyprawę!
Tankowanie
Zanim stwierdzicie, że już do reszty postradałem zmysły i mówię o oczywistych rzeczach dajcie mi jeszcze 5 sekund przed rozstrzelaniem. Już się tłumaczę!
Tankowanie jest pewnie dla nas równie naturalne co oddychanie czy spanie. Jednak tankowanie w warunkach podróży jest nieco inne niż te, do którego się przyczailiśmy jeżdżąc samochodem po mieście. Różnica polega zaś na częstości występowania stacji benzynowych. W szczególności, kiedy poruszamy się po autostradach i terenach słabo zamieszkałych. W przypadku tych pierwszych nie trzeba szukać daleko – autostrada A2 posiada odcinki po kilkadziesiąt kilometrów bez żadnej stacji benzynowej! Jeżeli więc ciągniemy na rezerwie – lepiej na uzupełnienie baku zjechać szybciej niż później. Nawet jeżeli (a jest tak w 12 na 10 przypadków) cena paliwa nie jest szczególnie zachęcająca.
Relaks przed podróżą
Pozwolę sobie zakończyć na jednej uwadze, która nie jest bezpośrednio związana z przygotowaniem samochodu. Jest to jednak element prawidłowego przygotowania kierowcy.
W podróż powinniśmy ruszać wypoczęci. Nie pakujmy się na ostatni moment, do późnej nocy, żeby następnie wyjeżdżać następnego dnia bladym świtem. Nie decydujmy się oglądać 2 filmów w środku nocy, celebrując w ten sposób początek naszego urlopu. Ostatecznie też – nie marnujmy całej nocy na kłócenie się o błahostki z naszą drugą połówką. Zapewnijmy sobie długi i relaksujący sen.
Wyruszajmy w trasę skoncentrowani i w dobrej kondycji. Bo nic, nawet najlepiej przygotowany technicznie samochód, nie będzie w stanie zadbać o nasze bezpieczeństwo tak jak my sami…
Słowo na zakończenie
Mam nadzieję, że objętość tego artykułu (podzielonego na dwie części) nie przeraziła Was, a czytanie nie znużyło. Nawet jeżeli wynieśliście z tego wpisu jedną, czy dwie praktyczne informacje, to i tak jestem bardzo zadowolony. To właśnie te dwie informacje mogą później stanowić o Waszym być lub nie być na drodze do wymarzonej wyprawy. Miło było mi zabawiać swoim tekstami przez tak długo. Ahoj, ku przygodzie!
2 komentarze
Dobry tekst! pozdrawiam
starymfordem.pl