Spis treści
Berlin słynie z wielu miejsc takich jak brama Brandenburska, do tego stereotypowy Niemiec nie kojarzy się raczej z rozrywką, ale pracą z zegarkiem w ręku… Nic więc dziwnego, że w pobliżu Berlina stoi opuszczony park rozrywki. Nie było ani chętnych turystów (bo do centrum daleko), ani zainteresowanych Niemców.
Czemu park jest opuszczony?
Park rozrywki pod Berlinem, przestał przynosić odpowiednie dochody już kilkanaście lat temu. Od tamtego czasu stał opuszczony – rdzewiał i niszczał. Obecnie, kiedy nabrał już odpowiedniego charakteru… stał się na nowo atrakcją turystyczną – tym razem wszyscy przychodzą tu robić klimatyczne zdjęcia.
Wycieczki odbywają się tylko w łykendy i prowadzi je raz dziennie fantastyczny przewodnik – syn właściciela parku. Gdyby nie to, że jest Niemcem (a z racji tego mówi po niemiecku), byłby za pewne niezłym przewodnikiem (wnioskuję po uśmiechniętych twarzach wszystkich uczestników wycieczki). Nie jest to wyprawa przystosowana do obcokrajowców, ale przecież nikt nie przybywa z tak daleka, by słuchać o karuzeli – tylko po to, żeby robić fajne zdjęcia, nie?
Nie. Naprawdę starałam się trochę zrozumieć. Wyszło jak wyszło. Jak widać moje 9 lat nauki niemieckiego poszło w krzaki kochać się i jak dotąd nie wróciło.
Opuszczony Park Rozrywki i jego atrakcje…
Za to ja wrócę do sedna. Ogromny teren pozwala na pełną swobodę w poruszaniu i gubieniu się. Pierwotnie było to pewnie fantastyczne miejsce do spędzania rodzinnych łykendów, czy zabawy ze znajomymi.
W chwili obecnej, maszyny nie działają, pozostały jednak nadszarpnięte zębem czasu i wciąż można je podziwiać.
Dla mnie najfajniejszą atrakcją był wielki młyn, który już zardzewiały delikatnie kręcił się w dwie strony podążając za podmuchami wiatru. Delikatnie skrzypiał. Wieczorami nie zdecydowałabym się na samotny spacer po tym parku…