Spis treści
Coraz częściej podróżujemy tanimi liniami, hitem jest już spontaniczny wyjazd w łykend na drugi koniec Europy! Łapiemy samolot i hop! Mamy wtedy ze sobą ledwie bagaż podręczny, bo ten rejestrowany jest dodatkowo płatny… Nawet w Stanach Zjednoczonych – latając wewnętrznymi lotami za darmo możemy wziąć ze sobą na pokład walizkę podręczną i damską torebkę, torbę na laptopa lub plecak – co w sumie składa się na nasz bagaż podręczny. Za cokolwiek innego musielibyśmy dopłacić. I to $25 w jedną stronę!
Przygotowałam zatem listę 8 rzeczy, o których należy pamiętać pakując się w bagaż podręczny.
-
Bagaż podręczny lubi Twoje kosmetyki, ale w niewielkich ilościach
Ze względów bezpieczeństwa musimy przestrzegać pewnych ograniczeń związanych z przewozem płynów. Dlatego nikt nie pozwoli nam spakować dużego (400ml) opakowania szamponu i drugiego równie wielkiego żelu pod prysznic. Abstrahując już od tego, że nawet przez 3 tygodnie byśmy tego nie zużyli, a miejsce w walizce zajęte…
Najlepszym sposobem obejścia tego problemu jest zainwestowanie w nieduże opakowania kosmetyków (dostępne w każdej drogerii w dziale z kosmetykami podróżniczymi) lub samodzielne kupienie sobie podróżnych kosmetyczek przygotowanych do wsadzenia ich w bagaż podręczny. W takiej kosmetyczce powinniśmy znaleźć 3 opakowania po 100ml i 2 po 30ml. Ja wożę ze sobą żel pod prysznic, szampon i żel do higieny, a także krem do twarzy i podkład. W kosmetyczce dodatkowo mieści się błyszczyk i niewielki balsam do ciała (30ml) oraz mały dezodorant. A środków wystarcza mi (przy standardowym użytkowaniu) nawet i na 2 tygodnie!
-
Ręcznik też się zmieści
Ręczniki z reguły zajmują dużo miejsca w walizce. Warto jednak zastanowić się najpierw, gdzie będziemy spać. Jeśli będzie to iluś-gwiazdkowy hotel, to najprawdopodobniej znajdziemy w łazience zestaw ręczników. Jeśli nie – polecam zainwestowanie w ręcznik szybkoschnący. Po pierwsze – wysycha bardzo szybko, dzięki czemu chwilę po użyciu można go zwinąć i schować w bagażu. Po drugie (i co chyba ważniejsze!) – zajmuje bardzo mało miejsca! Jeśli dobrze go złożymy, zajmie niewiele więcej niż para grubych skarpet.
-
Druga para butów zawsze może się przydać
Nigdy nie ruszam się bez drugiej pary butów. I nie mam tu na myśli klapek – japonek, które zawsze można złożyć na płasko i bezproblemowo schować do bocznej kieszeni. Mówię o butach – trampkach, trekkingach, czy innych addidasach. Druga para butów może się przydać choćby z powodów higienicznych – to niefajnie chodzić ciągle w jednych. I niezbyt zdrowo. Ponadto, jeśli przypadkiem złapie nas deszcz czy śnieg i kompletnie przemokniemy – ciepłe, suche buty będą jak znalazł. Znajdźmy zatem miejsce na zapasową parę. Możemy zaoszczędzić trochę przestrzeni chowając do środka zrolowane skarpetki i inne drobne rzeczy.
-
Dbasz o paznokcie? Żaden problem!
Nożyczek w bagaż podręczny nie spakujemy. To samo tyczy się metalowych pilniczków i obcinaczy! Możemy sobie jednak pozwolić na pewien luksus pakując do walizki/plecaka pilniczek papierowy, który wypoleruje i skróci paznokcie podobnie jak wyżej wymienione przedmioty, a jednocześnie w oczach obsługi lotniska nie będzie stwarzał zagrożenia na pokładzie samolotu.
-
Bez elektroniki nie jedziesz?
Telefon to oczywista oczywistość. Ale do bagażu chcemy jeszcze zmieść tablet – do czytania; laptopa – do uzupełniania wpisów na blogu i obróbki zdjęć na bieżąco; drugi telefon – do którego wsadzimy kartę SIM z innego kraju; aparat fotograficzny – bo przecież czymś trzeba robić zdjęcia… i tak można wymieniać i wymieniać. Każda z tych rzeczy jest nam na pewno niezbędna!
Po pierwsze – proponuję zrobić rachunek sumienia i na spokojnie przeanalizować, czy wszystko na pewno będzie nam tak bardzo potrzebne… A na koniec polecam spakować kable ładnie zwinięte do foliowych torebek. Jeśli przypadkiem każą nam je wyjmować przy kontroli (a zdarzyło mi się), to nie rozwiną się i będą łatwe do schowania. Nie warto również ukrywać swojej elektroniki głęboko w torbie (chowając ją przed potencjalnymi złodziejami), bo i tak wszystko będziemy musieli wyjąć i pokazać przy okazji wszystkim na lotnisku. A że każdy będzie się spieszył w czasie kontroli bezpieczeństwa, bo za Tobą straszna kolejka i każdy chce zdążyć na swój samolot – to lepiej mieć cały sprzęt na wierzchu.
-
Przekąski na drogę przechodzą kontrolę bezpieczeństwa!
Jeśli wiesz, że i tak zgłodniejesz (a tanie linie nie zapewniają darmowych przekąsek w czasie lotu) masz przed sobą dwa rozwiązania:
- kupić sobie coś na lotnisku/w samolocie
- wziąć ze sobą trochę domowego jedzenia do podręcznego bagażu.
To drugie rozwiązanie ma ten minus, że jedzenie zajmie trochę miejsca, ale będzie przygotowane w domu, tak jak lubisz i nie zaboli Cię serce podczas płacenia kuriozalnej, lotniskowej kwoty. Przez kontrolę bezpieczeństwa nie przejdzie butelka/puszka z napojem! To będziesz musiał kupić…
-
Prezenty włóż do specjalnej torebki…
Zarówno mi jak i paru innym osobom z mojego otoczenia zdarzyło się mieć dużo rzeczy swoich, a dodatkowo wieźć ze sobą prezenty w postaci misiów czy innych pamiątek. Najlepszym rozwiązaniem było po prostu… spakowanie tego do torebki prezentowej! Poza krótkim pytaniem w czasie kontroli bezpieczeństwa, nikt nie zwrócił mi uwagi na nadmiar paczek.
-
Pamiętaj o wymiarach – a jak coś się nie zmieści, to załóż na siebie!
Bagaż podręczny musi spełniać określone wymogi. W niektórych liniach panuje rozróżnienie między dużym a małym bagażem podręcznym. Standardowo jednak będzie to 55 x 23 x 40 cm i waga nieprzekraczająca 8 lub 9 kg. Na pierwszy rzut oka wydaje się być niewielki, ale naprawdę sporo się w taką torbę/walizkę zmieści! Ponadto, jeśli chcesz wziąć grubą bluzę i wiesz, że za nic w świecie nie uda Ci się jej upchnąć – załóż ją na siebie. W samolocie będziesz miał okazję się rozebrać.
To moja lista najważniejszych rzeczy, o których należy pamiętać przy pakowaniu się w bagaż podręczny. A Wy? Jakie macie spostrzeżenia?
2 komentarze
O i takiego artykułu szukałam 🙂 Dobrze, że tu trafiłam bo wpis pierwsza klasa, bardzo przydatny dla wielu osób. Pozdrawiam 🙂