Spis treści
Nowy Rok, Nowa Ja! Co roku rzucam się w robienie postanowień i zastanawianie się nad tym, co mi wyszło, albo planowanie, co chciałabym zrobić w kolejnym. Co roku na listę trafia punkt o tym, że chciałabym czytać więcej książek. Bo chociaż ostatnimi laty udaje mi się ten wynik znacząco podbijać z każdym rokiem, to jednak daleka jestem od rekordów bitych przeze mnie w podstawówce czy gimnazjum! Jeśli też tak masz i właśnie spisujesz sobie listę książek wartych Twojej uwagi, wrzucasz tytuły na listę w Trello, czy innej aplikacji, albo zamawiasz je wszystkie online – mam dla Ciebie listę 7 książek, które wywarły na mnie największe wrażenie spośród tych przeczytanych w 2019 i które szczerze Ci polecam, jeśli jeszcze ich nie znasz!
Blog “Cieplik podróżuje” jest blogiem podróżniczym – piszę tu o podróżach, a także życiu na emigracji, ale staram się też co jakiś czas wrzucać recenzje książek (też związanych z podróżami) na bloga. To zestawienie, jednak nie skupia się tylko i wyłącznie na tytułach podróżniczych – znajdziesz też książki związane z samorozwojem itd. Spośród wszystkich przeczytanych przeze mnie książek w 2019 roku wybrałam 7, które naprawdę przykuły mnie do łóżka i kanapy na długie godziny (albo krótkie, zależy jak szybko poszło ;)) i szczerze Ci je polecam!
Książki o tematyce podróżniczej
W tej kategorii wybrałam dwie, które moim zdaniem zdecydowanie zasługują na uwagę. Co ciekawe, przyłapałam się na tym, że jeśli chodzi o książki i reportaże podróżnicze, to bardzo często ograniczam się do wybierania wyłącznie polskich autorów – co widać z resztą po recenzjach. Moja stronniczość nie umniejsza jednak ich tytułom, więc pozwól, że przejdę do rzeczy!
#1. “Wszystko za K2”, Piotr Trybalski
Uwielbiam góry, choć sama nie mam ogromnego doświadczenia górskiego, którym mogłabym się chwalić. Góry jednak od zawsze mnie fascynują, a himalaiści i ich historie wypełnione przygotowaniami, przebywaniem w zimnie, wspinaniem przy niewielkiej ilości tlenu w warunkach dalekich od komfortowych sprawiają, że moje serce drga choć trochę mocniej (a ja powtarzam sobie, że jak już dorosnę, to też tak będę). Piotr w swojej książce nie tylko opowiada o ostatniej próbie zdobycia szczytu K2 zimą przez polską ekipę, ale też przybliża historię polskiego himalaizmu – historię wypełnioną tak sukcesami, jak tragediami, historię wzlotów, upadków i podnoszenia się po nich, by osiągnąć jeden, wspólny pokoleniom cel: zdobycie ośmiotysięczników zimą i pokazanie, że “Polak potrafi” wbrew wszelkim przeszkodom (a jak się okazuje, było ich niemało :)).
Polecam serdecznie – dla patriotów, którzy lubią czytać o dokonaniach innych Polaków; dla ludzi gór, dla podróżników, historyków; dla wszystkich.
Przeczytaj też moją pełną recenzję książki “Wszystko za K2”.
#2. “Droga 66”, Karol i Ola Lewandowscy
Chyba nie będzie w tym przesady, jeśli powiem, że “Busem przez świat” jest inspiracją dla wielu blogerów podróżniczych (o ile nie dla wszystkich). Obecnie realizują wieloetapowy projekt – podróż przez Ameryki. Książka “Droga 66” opisuje właśnie jeden z nich – trasę przejazdu z Chicago do Los Angeles śladami słynnej Drogi Matki. Jest to poniekąd dziennik podróży, w którym Karol i Ola zebrali opisy miejsc i spotkanych ludzi w trakcie swojej podróży. W książce znajdziesz też trochę porad odnośnie do planowania swojej podróży podobną trasą, ale moim zdaniem najciekawszym motywem są przede wszystkim historie poznanych przez nich miejsc i tego, jak bardzo zmieniły się one przez ostatnie kilkadziesiąt lat – od czasów wielkiej świetności do zapomnienia Sześćdziesiątki Szóstki.
Sama w USA mieszkam i podróżuję, jednak spojrzenie na ten kraj oczami Karola i Oli było lekkim powiewem świeżości – czytałam ją ze szczerym zainteresowaniem tuż po premierze i w mojej głowie od razu zaczęły kiełkować pomysły na kolejne wyprawy! Jeśli więc ciekawi Cię historia kultowej drogi albo też zwyczajnie planujesz swoją własną podróż do USA i zastanawiasz się, dokąd pojechać – warto sięgnąć po tę książkę!
Książki o rozwoju osobistym
Przez ostatnich kilka lat znacznie bardziej skupiam się na rozwoju osobistym – czy to chodząc na kursy doszkalające, skupiając się na swoich zainteresowaniach; czy to właśnie czytając książki, które pomagają rozwijać się w codziennym życiu. Z tegorocznych przeczytanych książek wybrałam dla Ciebie trzy, których tematyka jest bardzo powiązana – mianowicie, polecam Ci 3 książki o tym, jak brać odpowiedzialność za swoje szczęście i sukces w swoje ręce!
#1. “Extreme Ownership”, Jocko Willink, Leif Babin
Autorzy książki “Extreme Ownership” są byłymi dowódcami SEALSów, którzy od kilku lat prowadzą swoją coachingową działalność i pomagają korporacjom wprowadzić w życie sposób zarządzania zespołem opisany w książce. Jocko bardzo często pojawia się w firmach i pracuje z pracownikami, managerami i stara się nauczyć wszystkich zasady “Extreme Ownership”. Od niedawna jest też coraz popularniejszy w firmach technologicznych i sama miałam też okazję uczestniczyć w jego prezentacji, którą wygłosił w firmie, w której pracuję.
W książce przeczytasz o treningu liderów, jaki organizowany jest przez SEALSów, o prawdziwych sytuacjach, którym autorzy musieli stawić czoła w Ramadi, w Iraku, ale także o tym, jak sami odkrywali, co to znaczy “Extreme Ownership” (po polsku “Ekstremalne przywództwo. Elitarne taktyki Navy SEALs w zarządzaniu”) i jak najlepiej wprowadzić to w życie. A czym więc jest to tytułowe “ekstremalne przywództwo”? Jocko rozbija tę kwestię na wiele podrozdziałów, ale w wielkim skrócie będzie to po prostu branie odpowiedzialności za siebie, za zespół i ich błędy i niedoszukiwanie się winnego, a zamiast tego szukanie rozwiązań, by w przyszłości ich nie popełniać.
Książkę polecam wszystkim – zarówno jeśli pracujesz na stanowisku lidera, czy managera, ale też, jeśli nie masz swojego zespołu, za to ciągle wywlekasz swoje frustracje dotyczące szefa przy rodzinnym obiedzie. W końcu zasady “ekstremalnego przywództwa” może stosować każdy.
#2. “The Subtle Art of Not Giving a F*ck”, Mark Manson
Książka, której polski tytuł to “Subtelnie mówię F**k! Sprzeczna z logiką metoda na szczęśliwe życie” w bezpośredni, ale też przezabawny sposób dowodzi, dlaczego lepiej się nie przejmować. Albo raczej – dlaczego warto przejmować się tylko naprawdę ważnymi dla nas rzeczami, a na wszystkie inne machnąć ręką, krzyknąć “wali mnie to” i dalej robić swoje.
Często mamy tak, że czegoś nie robimy, bo paraliżuje nas strach przed krytyką, i to krytyką obcych ludzi! A przecież, czy w ogóle powinniśmy się przejmować zdaniem obcych nam osób? Mark twierdzi, że nie – że takie przejmowanie się nie dość, że do niczego nie prowadzi, to jeszcze paraliżuje nas, trzyma w ryzach, hamuje nasz rozwój i tym samym… sprawia, że nie jesteśmy szczęśliwi!
“The Subtle Art of Not Giving A F*ck” (wycinek z książki możesz przeczytać na blogu autora) bez owijania w bawełnę odpakowuje kolejne rzeczy, którymi przejmujemy się za bardzo, albo którymi przejmować nie powinniśmy się w ogóle i podpowiada jak do tego dojść. Ale uwaga! Mark nie daje recepty – nie powie Ci, co dokładnie zrobić, bo do tego każdy z nas musi dojść samodzielnie. Warto jednak przeczytać tę książkę – ja po jej skończeniu poczułam, że jakiś ogromny ciężar spadł z moich ramion i następnego dnia szłam do pracy znacznie bardziej wyluzowana. Serio.
#3. “#kursoksiążka Asertywność i pewność siebie”, Ola Budzyńska
Ola, znana w sieci jako Pani Swojego Czasu (PSC), została dopiero co nagrodzona eFką na Festiwalu Kobiet Internetu (a na swoim koncie ma też wiele innych wyróżnień). PSC głównie zajmuje się uczeniem o zarządzaniu sobą w czasie, ale ta kursoksiążka skupia się na innym aspekcie związanym z osiąganiem swoich celów – mianowicie na byciu asertywną i pewną siebie kobietą. Autorka zebrała samo mięcho i ubrała je w piękną formę oprawioną ćwiczeniami do samodzielnego wykonania, dzięki czemu powoli i małymi krokami pomaga czytelniczkom zrozumieć, dlaczego mają pewne problemy z byciem asertywną. Od zrozumienia już blisko do wprowadzenia pewnych zmian w zachowaniu i codziennym życiu, do czego autorka zachęca kolejnymi ćwiczeniami i przykładami.
Kiedy czytałam tę książkę było mi lekko i ciepło na serduszku. Czuć, że autorka szczerze wspiera swoje czytelniczki we wprowadzaniu zmian w swoim życiu, choć przyznaje, że takie zmiany są czaso- i pracochłonne, a przede wszystkim bardzo wymagające. Książka kierowana jest do kobiet – jak zresztą wszystkie produkty Pani Swojego Czasu. Mimo to nie znajdziesz tam żadnego marudzenia i przytakiwania, że kobiety w świecie mają gorzej, są za to konkretne działania, które krok po kroku możesz wprowadzić w życie. Jako kobieta – dokładnie takiego wsparcia oczekiwałam!
Inne książki naprawdę warte przeczytania
Nie chcę już rozbijać tej listy na kolejne kategorie – pod znakiem “innych książek
” wybrałam więc dla Ciebie dwie, które moim zdaniem są naprawdę warte Twojej uwagi, chociaż każda z nich jest zupełnie inna!
#1. “To tylko seks”, Jan Favre
To już druga książka, którą Jan, autor bloga Stay Fly, wydał samodzielnie. Pierwsza z nich, “Lunatycy”, opowiadała o marzeniach chłopaków z osiedla, problemach w szkole, domu i z dziewczynami. “To tylko seks” opisuje 24 godziny w Krakowie z perspektywy siedmiu osób – 3 mężczyzn i 4 kobiet. I są to historie do bólu prawdziwe, szczere, odarte z ozdobników. Surowe. Na książkę czekałam długo, bo zamówiłam ją jeszcze przed oficjalną premierą, a kiedy wreszcie została wydana, to przyszła na polski adres moich rodziców, gdzie czekała na mnie jeszcze dwa miesiące… aż wreszcie odebrałam ją w czasie zeszłorocznych Świąt. Długo wyczekiwaną przeczytałam niemal na jednym tchu i powiem Ci tylko tyle, że jej koniec nie daje satysfakcji.
#2. “13 pięter”, Filip Springer
O tym, że w dzisiejszych czasach ciężko jest kupić mieszkanie w Warszawie wiem doskonale. I o tym, że kredyt mieszkaniowy wiąże niektórych mocniej niż węzeł małżeński też. W reportażu “13 pięter” autor opisuje znacznie więcej – zaczyna od przybliżenia czytelnikom sytuacji mieszkaniowej dwudziestolecia międzywojennego. W tamtym czasie sytuacja mieszkaniowa Polaków prezentowała się nie najlepiej, brak było systemowych rozwiązań, tanie budownictwo i oferty mieszkań dla klasy robotniczej praktycznie nie istniały, a obywatele popadali w długi, bądź depresje. I to właśnie dwudziestolecie międzywojenne w Polsce przyjmujemy za sytuację wyjściową, do której porównywać będziemy już wszystkie inne historie.
Autor rozmawia z Polakami na różnym etapie życia, w różnej sytuacji materialnej i mieszkaniowej – opisuje ich problemy, rozwiązania, historie. Przytacza projekty i decyzje polityczne, które z perspektywy czasu miały ogromny wpływ na obecną sytuację Polaków. I czytając tę książkę nie sposób nie zdać sobie pytań o mieszkania, kredyty, marketing banków, frankowiczów, polityków i jakie działania powinniśmy podjąć, żeby nigdy więcej nie stanąć twarzą w twarz z problemem dwudziestolecia międzywojennego. Reportaż super ciekawy, choć stawiane w nim niewygodne pytania i przytoczone historie nie napawają optymizmem.
A Ty, jakie książki polecisz mi do przeczytania w 2020 roku?
1 komentarz
Z takich książek o rozwoju osobistym, to ostatnio czytałam „Fenomen Poranka”. Bardzo mi pomogła w obecnej sytuacji wziąć się w garść i skupić się na działaniu, a nie na mieleniu w głowie tematu wirusa. Zdecydowanie polecam:)