Podróżowanie solo może być fajne!

Katedra widziana z mostu

Samej będzie mi po prostu nudno

Samotna kobieta jest bardziej narażona na niebezpieczeństwo

Trzeba będzie rozmawiać z obcymi…

Kompletnie nie wierzę, że sobie poradzę

Planujesz czas w zgodzie z własnymi upodobaniami

Masz szansę podszkolić się z języka

Masz czas dla siebie

W gruncie rzeczy jest bezpiecznie


I na koniec: Nie popełniaj mojego błędu i nie bój się wyjeżdżać samotnie – podróżowanie solo jest naprawdę fajne!

 

Powiązane wpisy

Dolina Krzemowa czy Nowy Jork – gdzie mi się lepiej mieszka?

Jak pracuje się w amerykańskiej firmie?

Programistko, jesteś super!

25 komentarzy

Marcin 28 stycznia 2016 - 22:04
Powiem Ci szczerze, że jakoś nie wyobrażałem sobie zwiedzania samotnie... Ale Twoje argumenty dają do myślenia. Może za jakiś czas wyruszę gdzieś w podróż całkowicie sam, odpowiedzialny sam za siebie i nikt poza mną nie będzie wiedział, jeżeli dwa razy skręcę w złą drogę, strzelę gdzieś jakąś gafę czy zwyczajnie wybiorę trasę inną niż w przewodniku ;)
Nabloniach 4 lutego 2016 - 11:54
Czy podczas twoich podróży na noclegi zatrzymywałaś się w hotelach, czy może podróżujesz z namiotem?
Cieplik 4 lutego 2016 - 12:15
Hej! Zdarzało mi się podróżować z namiotem (a i jako harcerka spędzałam pod namiotem każde lato!), obecnie jednak najczęściej zatrzymuję się w hotelach/hostelach. :)
Witek 23 marca 2016 - 14:04
Hej. Ja również polecam podróżowanie samemu. Sam jesteś "Panem" dla siebie i decyduje o wszystkim, nie muszę iść na kompromisy:) Czasem korzystam z noclegów airbnb i dzięki temu poznaje ciekawych właścicieli, więc aż tak samotnie to nie jest.
Ali 30 marca 2016 - 14:58
Cześć :) Podróżowanie samotnie w przypadku kobiet jest rzeczywiście obarczone większym - oj, ujmijmy to tak - ryzykiem. Raczej nie zdobyłabym się na samodzielny wyjazd do Mexico City czy... Detroit. ;) Jednak przy zachowaniu tzw. zdrowego rozsądku - świat stoi dla nas otworem, Tak, sama musisz gadać, sama załatwiać, nawet jak jesteś typem samotnika i pojechałaś sama na drugą stronę globu, żeby sobie podumać, to przewrotnie musisz przygotować się na zwiększony kontakt z ludźmi. Pomimo tego, że jestem introwertykiem, to poprzedni akapit zawiera dla mnie raczej plusy. Pokonywanie własnych słabości się kłania. Natomiast tym, czego najbardziej brakowało mi w samotnej podróży do Chin, był ktoś bliski, z kim mogłabym podzielić się - tu, natychmiast, przy tym podmuchu wiatru na Wielkim Murze! - swoimi wrażeniami. Wspólne wspomnienia są bezcenne i dla mnie wyjazd z mężem >> wyjazd samotny. Jednak jeśli miałabym wybierać, czy podróżować sama, czy nie podróżować wcale - nie zastanawiałabym się ani chwili! Świat ma zbyt wiele do zaoferowania :) Pozdrawiam i zapraszam do zapoznania się z moimi przemyśleniami dot. samotnych wyjazdów :) http://ali-w-podrozy.blogspot.com/2014/01/7-powodow-dla-ktorych-warto-podrozowac.html Ali
Karolina 19 kwietnia 2016 - 23:22
Zgadzam się stuprocentowo! Pierwszy raz wybrałam się sama rok temu z hakiem do Włoch, jednak zdecydowałam się na couchsurfing (co może nie do końca było dobrym pomysłem). Po podróżach z różnymi ludźmi zaczęłam bardzo cenić sobie niezależność, to, że mogę iść do muzeum, które dla kogoś wydaje się nudne, wynająć droższy hotel (kto nie słyszał "no, dla mnie to by było za drogo!"?), jeśli chcę, to integruję się ze spotkanymi ludźmi, jeśli nie, to mogę sobie czytać książkę itd. 100 razy tak dla podróżowania solo :) W najbliższym miesiącu wybieram się sama do Grecji i do Francji, i czuję, że będzie fajnie!
pannafru 20 kwietnia 2016 - 20:35
Ja na pierwszą samotną podróż zdecydowałam się rok temu. Zaczęłam od bliższych, rodzimych destynacji. W styczniu poleciałam na kraj Europy. Tak jak Ali jestem introwertykiem, a zazwyczaj wybieram nocleg w 8-10 osobowym pokoju. Siłuję się z własnymi słabościami i sprawia mi to wielką radochę :) Sama też popełniłam wpis, trochę przydługi (wiem, wiem) na temat mojego podróżowania solo i rozterek jakie miałam wylatując pierwszy raz za granicę: http://frugru.pl/podroze/zagraniczne/amsterdam-do-odwaznych-swiat-nalezy/
Izabela 26 października 2016 - 09:28
Ja rok temu wybrałam się na czasy z koleżanką, bo pokrywały się nasze plany co do terminu urlopu. Zdecydowałyśmy się na Czarnogórę. Jednak półtora miesiąca przed wyjazdem pokłóciłyśmy się i byłam na tych wczasach z nią, ale tak, jakbym była sama - dzieliłam z nią pokój, siedziałam w autokarze i przy jednym stoliku w restauracji, na plażę chodziłyśmy w to samo miejsce. Ale często chodziłam swoimi drogami, poznałam na miejscu kilka osób. Było całkiem ok ;)
Anna Michalina Gieniusz 15 lutego 2017 - 20:05
Trochę Ci zazdroszczę. Chwilami.
Cieplik podróżuje 15 lutego 2017 - 21:02
Czego konkretnie?
Anna Michalina Gieniusz 15 lutego 2017 - 21:12
Samodzielności w ny
Cieplik podróżuje 15 lutego 2017 - 21:13
Haha :) po tylu latach w zhp to naturalne ;)
Anna Michalina Gieniusz 15 lutego 2017 - 22:37
To nie o to chodzi. zawsze marzyłam, żeby mieszkać w NY ale to nie jest dobre miejsce, żeby mieszkać z rodziną :)
Cieplik podróżuje 15 lutego 2017 - 23:16
A, tooo. Racja! Samemu tak, ale rodzina to do New Jersey ;)
Dodaj komentarz

Ta witryna używa ciasteczek. Pozostając na stronie zgadzasz się na ich użycie. Polityka prywatności